rajd1.jpg

 

     9 września, punktualnie o godzinie 8.00 zebraliśmy się przed wejściem głównym do szkoły, by następnie wyruszyć w stronę Placu Niepodległości, gdzie czekały na nas 2 autokary. Zawiozły nas one do Dobregolasu, będącego początkiem trasy naszego rajdu pieszego po Kurpiowszczyźnie. Spotkaliśmy się tam z przewodnikiem, który poinformował nas, że nasza 8-kilometrowa trasa wieść będzie przez wieś Dobrylas oraz miejscowość letniskową Jurki, a zakończy się pod wiatą nad rzeką Pisą w Morgownikach. Ogłosił on też konkurs polegający na liczeniu oznaczeń czerwonego szlaku, którym będziemy się poruszać. Od czasu do czasu robiliśmy krótkie przystanki, aby dać naszym strudzonym nogom odrobinę odsapnąć. Wykorzystując chwilę, pan przewodnik podzielił się z nami ciekawostkami dotyczącymi Kurpiowszczyzny. Opowiedział nam na przykład, że dawni mieszkańcy tych terenów żyli z dobrodziejstw lasu, m. in. z myślistwa.
             Umiejętności łowieckie przekazywane były z ojca na syna, gdy tylko ten był fizycznie gotów, by udźwignąć strzelbę. Ojciec zawieszał wtedy na drzewie bochenek chleba. Jeśli synowi udało się go zestrzelić, nie cierpiał tego dnia z głodu, co stanowiło dla niego nie lada motywację. Pan przewodnik zdradził nam też ciekawostkę związaną z grzybami, które jako jedyne zawierają enzymy będące w stanie rozłożyć drewno. To intrygujące, że   gdyby    nie    one,   las  pokryty  byłby  stosem   przewróconych   drzew
i połamanych gałęzi.
Po długiej, ale radosnej wędrówce, około 13.00, dotarliśmy do wiaty nad rzeką Pisą. Czekał tam na nas świeży chleb oraz kiełbaski. Upiekliśmy je nad rozpalonym ogniskiem, rozmawiając i śmiejąc się . Po zakończonej uczcie wróciliśmy do autokaru, który zawiózł nas na plac przed szkołą. Tak oto zakończył się nasz pełen wrażeń, śmiechu i rozmów ośmiokilometrowy rajd, który mimo że dał nam w kość, na długo zostanie w mej pamięci.

Lena Mieczkowska , klasa 6f

Back to Top