Tyle jest w Tobie
nasze polskie oczy
wiara matki uśmiech cierpienia
i taki zwykły nie za modny dzwonek
tak zagłuszany że budzi sumienia
ks. Jan Twardowski

Tego tygodnia nie zapomnimy nigdy! W dniach 22 - 26.04.2000r.
byliśmy w Rzymie na Audiencji Generalnej na Placu Świętego Piotra naszego umiłowanego Patrona - Ojca Świętego Jana Pawła II.
Po powrocie Pani Dyrektor Hanki Gałązka ze spotkania z Ojcem Świętym dyrektorów Rodziny Szkół noszących imię Jego Świątobliwości okazało się, że jest szansa na taki wyjazd części naszej szkolnej społeczności. Wkrótce zapadła decyzja, że pojedzie chór integracyjny "Ad Libitum", który prowadzi p. Iwona Gumińska - Kropiewnicka. Radość nasza była ogromna.
22 kwietnia 2003r.dwoma autobusami wyjechaliśmy spod szkoły w kierunku Krakowa, gdzie przesiedliśmy się do autokarów firmy turystycznej Wactur. Stamtąd ruszyliśmy do Włoch przez Słowację i Austrię. Niektórzy z nas pierwszy raz przekraczali granice innych państw, więc okazywanie paszportów straży granicznej i zdobywanie stempelków w tym dokumencie było nie lada przeżyciem.
Podróż dosyć długa i uciążliwa przebiegała bez zakłóceń. Trochę śpiewaliśmy, trochę modliliśmy się, gdyż opiekę duszpasterską nad naszą gromadką sprawował proboszcz Parafii Bożego Ciała w Łomży ksiądz Ferdynand Gryszko.

Pierwszym miastem, w którym zatrzymaliśmy się na dłużej, była PADWA. Tam w Bazylice Świętego Antoniego, patrona zagubionych we współczesnym świecie, uczestniczyliśmy w Eucharystii sprawowanej przez ks. Ferdynanda. Nasz chór śpiewał podczas Mszy Świętej , przygotowując się do spotkania z Ojcem Świętym.
Podziwialiśmy także piękny plac z fontanną, o którym nieco szczegółów zdradził nam nasz doskonały przewodnik pan Adam Szarota. Czuliśmy się dumni, że spacerowaliśmy uliczkami, po których niegdyś chodził Mikołaj Kopernik.

Po krótkim odpoczynku znów w drogę! Celem kolejnego etapu pielgrzymki była WENECJA zwana przez wszystkich „Perłą Adriatyku. Rejs tramwajem wodnym, podziwianie niezwykle pięknych zabytkowych budowli, spacer po Placu Świętego Marka wśród gołębi i różnojęzycznych turystów przyprawił niektórych z nas o zawrót głowy. Mogliśmy również nawiedzić Bazylikę Świętego Marka i podziwiać przecudnej urody mozaiki, z których słynie to miejsce. Niektórzy zatrzymali się przy "moście westchnień", inni próbowali na klatkach filmowych uwiecznić niezwykłą urodę i klimat tych miejsc. Wyposażeni w wachlarze, maski i inne pamiątki skierowaliśmy się do naszego autokaru, by wyruszyć w dalszą drogę. Chodzenie krętymi uliczkami Wenecji, pokonywanie kolejnych mostków wymagało nie lada kondycji, ale ... nikt się nie zgubił i nie stracił dobrego humoru.
Po długiej podróży dotarliśmy do malowniczo położonego miasteczka Fiuggi Fonte, gdzie zostaliśmy zakwaterowani w hotelikach, min. w hoteliku Tobruk & Bardia, gdzie zapewniono nam bardzo smaczne posiłki i noclegi.

Kolejny nasz cel - RZYM zwany "Caput Mundi" czyli Wieczne Miasto. I to na co oczekiwaliśmy z drżeniem serca - 23 kwietnia 2003 r. - Audiencja Generalna u Ojca Świętego Jana Pawła II - naszego ukochanego Patrona.
Wcześnie zjawiliśmy się w komplecie na Placu Świętego Piotra, by po otrzymaniu wejściówek zająć miejsca w I sektorze, skąd doskonale widać tron papieski, na którym około godziny 10.30 zasiadł Papież. Już od rana zapowiadała się cudowna pogoda. Włoskie słońce rumieniło nasze twarze. Co chwila rozlegał się śpiew w różnych językach. Naszymi sąsiadami byli przedstawiciele Rodziny Szkół im. Jana Pawła II z Radomia, Nowego Targu i innych miejscowości.
Zaplanowaliśmy, że powitamy Ojca Świętego piosenką oazową "Barka" i tak się też stało. Wysłuchaliśmy w skupieniu katechezy papieskiej, której fragment zacytuję: "Wszystkim rodakom, a zwłaszcza młodzieży tu zgromadzonej, życzę, ażeby światło Zmartwychwstania stale było z nimi i stanowiło źródło pokoju oraz niezachwianej nadziei. Niech Pan Bóg wszystkim błogosławi! Szczęść Boże!"
Już wtedy wiedzieliśmy, że Ojciec Święty nie czuje się zbyt dobrze i nie spotkamy się z Nim na prywatnej audiencji. Mimo to czuliśmy, że byliśmy świadkami czegoś ważnego, co będziemy wspominać do końca ziemskich dni.
Po uroczystości nawiedziliśmy Bazylikę Świętego Piotra, by odetchnąć niezwykłością tego miejsca i podziwiać piękne dzieła sztuki tu zgromadzone. Nie mogliśmy oderwać wzroku od Piety Michała Anioła.
Odjechaliśmy autokarem z centrum Rzymu, by oddać się zwiedzaniu tego niezwykłego miejsca.
W tym dniu uczestniczyliśmy w Eucharystii w kościele O. Redemptorystów wraz ze wszystkimi przedstawicielami Rodziny Szkół im. Jana Pawła II. Mogliśmy się cieszyć wspólnie odwiedzinami u naszego kochanego Patrona.
Nasz niezwykle cierpliwy przewodnik zaprowadził nas na włoską pizzę, co wprawiło nas w świetny nastrój i pozwoliło zasmakować w tym, co Italia daje światu najlepszego.
Wróciliśmy do hotelu ( 2 godziny jazdy od Rzymu), by zebrać siły na zwiedzanie w kolejnym dniu naszej pielgrzymki.
A co widzieliśmy 24 kwietnia?

  • Bazylikę Świętego Pawła Za Murami
  • Bazylikę Santa Maria Maggiore
  • Bazylikę San GioVanni In Laterano
  • Bazylikę San Pietro In Vincoli
  • Kościół Santa Maria In Cosmedin ze słynnymi „ustami prawdy
  • Bazylikę Ara Coeli na Kapitolu, gdzie szczególną czcią otacza się rzeźbę św. Dzieciątka
  • Forum Romanum
  • Koloseum
  • Wzgórze Kapitolińskie
  • Plac Wenecki z Ołtarzem Ojczyzny.
Oddychaliśmy atmosferą Rzymu, chodziliśmy tymi samymi ulicami, po których spacerowali Rzymianie starożytni, patrzyliśmy na rzekę Tybr, nad którą na siedmiu wzgórzach zbudowano to, jak się okazuje, "Wieczne miasto".
Bardzo urzekły nas niezwykle piękne place Rzymu z ogromnymi schodami weneckimi (przejście po nich na kolanach gwarantuje wygraną w grach pieniężnych), czy też hiszpańskimi ( tonącymi w kwiatach, pełnymi roześmianych młodych ludzi z różnych stron świata) oraz niezwykłej wprost urody rzymskie fontanny - della Barcaccia, del Moro, del Tritone czy też Fontana Di Trevi, którą podziwialiśmy wieczorem, gdy była już podświetlona. Wrzuciliśmy do niej drobne pieniążki na wróżbę, że kiedyś tu wrócimy.
Jeszcze tylko posiłek w chińskiej restauracji "TIEN TSIN" na Via Capo le Case i mogliśmy wracać do hotelu, by przygotować się do drogi powrotnej, podczas której mielismy zwiedzić niezwykłe miasto - Asyż i San Marino.

Arrivederci Roma !

Bardzo urzekła nas atmosfera Asyżu - miasta świętego Franciszka. Położone na wzgórzu u podnóża drugiego wyższego wzniesienia robi na wędrowcach duże wrażenie. Bardzo cieszyliśmy się z tego, że mogliśmy nawiedzić bazylikę Ojców Franciszkanów, gdzie spoczywają szczątki patrona ekologii, miłośnika śpiewu i przyrody po odbudowie po niedawnym groźnym trzęsieniu ziemi. Sfotografowaliśmy się przed pomnikiem Pietro Bernardone i Giovanny Pici - rodziców świętego Franciszka. Odwiedziliśmy stajenkę, w której święty - uśmiechnięty zwany też "bratem wszystkich i wszystkiego" się urodził".Odczuliśmy wzruszenie, gdy stąpaliśmy po kamieniach kościółka zbudowanego przez Franciszka na początku XIII wieku.
Pożegnaliśmy Asyż, by odwiedzić jedno z najmniejszych państw w Europie - San Marino. W tym niezwykle wysoko nad poziomem morza położonym państwie i mieście zrobiliśmy zakupy. Jakież było nasze zdziwienie, gdy sprzedawcy w sklepach z pamiątkami zwracali się do nas po polsku.
Zatęskniliśmy za naszymi domami, za Polską, za Łomżą, bo jak mówi przysłowie: "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".
Powrotna droga minęła nam dosyć szybko. Nie odczuliśmy tak bardzo trudów podróży. Jeszcze tylko obiad na Słowacji, przesiadka w Krakowie i po północy 27. 04.2003 r. szczęśliwie dotarliśmy do domów.
Jeszcze kiedyś tam wrócimy!
Te wspomnienia zostaną na zawsze w naszych sercach.

 


Wiesława Domalewska

 

Back to Top